Łukasz Mickiewicz, Nordea Bank
Przewidywanie przyszłości na rynku finansowym jest zawsze ryzykowne, jednak w przyszłym roku można spodziewać się kilku trendów w produktach oszczędnościowych.
Spadnie zainteresowanie lokatami, co ma związek z ich niższym oprocentowaniem. Depozyty pewnie dalej będą wśród Polaków najbardziej popularnym produktem oszczędnościowym, ale ta miłość nie zostanie odwzajemniona. Rentowności obligacji polskich już są rekordowo niskie i depozyty mogą szybko pójść ich śladem. Przykładowo 2-letnie i 5-letnie obligacje skarbu państwa mają rentowności niewiele ponad 3 proc. i jest dosyć prawdopodobne, że za parę miesięcy średnie oprocentowanie lokat w bankach zbliży się do tego poziomu.
Środki z zamykanych lokat muszą się gdzieś podziać i tu przechodzimy do drugiej tendencji - większego zainteresowania funduszami inwestycyjnymi. Miniony rok był dla funduszy bardzo dobry. Na funduszach akcji polskich można było zarobić ponad 20 proc., a na funduszach obligacji - w wielu przypadkach ponad 10 proc. Takie stopy zwrotu przyciągają i prawdopodobnie coraz więcej klientów banków będzie przenosiło część swoich środków do funduszy.
Niestety, trzecia tendencja może dla wielu z nich okazać się zaskakująca. Obecnie największym zainteresowaniem cieszą się fundusze obligacji polskich ze względu na wspomniane dwucyfrowe stopy zwrotu w minionym roku. Takie wyniki są nie do powtórzenia w tym roku, więc inwestorzy, którzy kierowali się nimi, decydując się na fundusze, mogą być rozczarowani. Niskie zyski na funduszach obligacji mogą zachęcić do ponoszenia większego ryzyka, dlatego przenoszenie środków do funduszy akcji jest trzecią tendencją, której można oczekiwać.
W nowym roku można też spodziewać się większej popularności regularnego oszczędzania. Kryzysowe czasy sprzyjają takim decyzjom, ponieważ każdy chce mieć poduszkę finansową na wypadek nieprzewidzianych sytuacji. Dlatego wielu klientów banków może rozpocząć nowy rok z silnym postanowieniem zadbania o swoją finansową przyszłość i rozpoczęcia regularnego oszczędzania.
Marcin Iwuć, ING TFI

źródło: http://pieniadze.gazeta.pl/Oszczedzanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz