Połowa Polaków zdaje sobie sprawę, że ich emerytury będą niskie. Jednak zamiast oszczędzać, wolą obniżyć standard życia. Przyszłe emerytury Polaków mogą być nawet o połowę niższe niż obecne. Jak wynika z raportu Nordea, coraz więcej
Polaków zdaje sobie z tego sprawę.
Polaków zdaje sobie z tego sprawę.
Prawie połowa - bo 42 proc. badanych - spodziewa się, że ich przyszłe emerytury nie przekroczą połowy średniego wynagrodzenia. Jedna piąta Polaków ocenia, że na emeryturze nie dostanie więcej niż przeciętna pensja. Co dziesiąty uważa, że przyszła emerytura wyniesie ok. 3,6 tys. zł.
- Stajemy się coraz bardziej świadomi, że nasze świadczenia emerytalne w przyszłości będą niskie. To dzięki debacie publicznej na temat zmniejszenia składek do OFE i na temat podniesienia wieku emerytalnego.
- Stajemy się coraz bardziej świadomi, że nasze świadczenia emerytalne w przyszłości będą niskie. To dzięki debacie publicznej na temat zmniejszenia składek do OFE i na temat podniesienia wieku emerytalnego.
Mimo to tylko blisko co piąty ankietowany (18 proc.) deklaruje, że oszczędza na emeryturę. - Przyszli emeryci powołują się zapewne na polską zasadę "raz się żyje". Wolą koncentrować się na teraźniejszości, na przyjemnościach, konsumpcji, robieniu szybkich pieniędzy i jeszcze szybszym ich wydawaniu - tłumaczy psycholog biznesu Leszek Mellibruda. - Myślenie o emeryturze jest obciążone negatywnymi skojarzeniami. W polskiej mentalności emeryt jest czymś gorszym niż starzec. Ludzie nie chcą się więc wyobrażać w tej roli. Poza tym łudzą się, że "jakoś to będzie". W zasadzie nie wiemy, jak będzie za 20-30 lat, więc myślimy, że jednak nie będzie tak źle.
Dodatkowo Wojciechowski zwraca uwagę, że w ostatnich miesiącach płace realne spadały, więc Polacy nie mieli możliwości gromadzić oszczędności. - Sytuacja powinna poprawić się w drugiej połowie przyszłego roku, ale nie od razu, bo najpierw dodatkowe dochody przeznaczymy na zakupy, na które nie mogliśmy sobie pozwolić wcześniej - mówi.
Jednak 18 proc. to i tak dobry wynik w porównaniu z podobnym badaniem, które w 2010 roku przeprowadził CBOS na zlecenie Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. - To świetnie, że prawie jedna piąta Polaków oszczędza nie na telewizor, nie na swoje dzieci, tylko na emeryturę - komentuje Krzysztof Nowak z Mercer. Wtedy tylko 13 proc. badanych zadeklarowało, że odkłada pieniądze na emeryturę. - Pytanie podstawowe brzmi jednak, ile oszczędzamy. Czy to są istotne kwoty? Jeśli pracujemy 40 lat, a na emeryturze jesteśmy przez 20 lat, to z prostego rachunku wynika, że musimy odkładać 1 tys. zł miesięcznie, żeby później mieć dodatkowo 2 tys. do emerytury.
Z badania Nordei wynika, że większość, zamiast odkładać pieniądze, woli obniżać swój standard życia. Połowa badanych zarabiających nie więcej niż 3 tys. zł jest zdania, że na emeryturze nie będzie ich stać na rozwijanie pasji i zainteresowań. Zdaniem co czwartego wyjście do kina czy teatru będzie możliwe raz w roku lub rzadziej. Tego samego zdania jest aż jedna trzecia osób w wieku 50-60 lat. - To efekt stosunkowo krótkiego odstępu czasu, jaki dzieli ich od przejścia na emeryturę i wyższej świadomości niskiego poziomu świadczenia - komentują eksperci Nordei. Jednak z samochodu rezygnować już nie chcemy. Ponad 60 proc. badanych jest przekonana, że będzie mieć przynajmniej jeden samochód w gospodarstwie domowym.
- Jestem bardzo zaskoczony, że Polacy godzą się na obniżenie standardu życia. Jednak według mnie nie zdają sobie sprawy, że takie wyrzeczenia mogą nie wystarczyć. W ogóle nie bierzemy pod uwagę rosnących kosztów opieki medycznej. Nie wiadomo, czy przyszłe emerytury wystarczą nawet na zaspokojenie codziennych potrzeb - komentuje Nowak.
Dodatkowo Wojciechowski zwraca uwagę, że w ostatnich miesiącach płace realne spadały, więc Polacy nie mieli możliwości gromadzić oszczędności. - Sytuacja powinna poprawić się w drugiej połowie przyszłego roku, ale nie od razu, bo najpierw dodatkowe dochody przeznaczymy na zakupy, na które nie mogliśmy sobie pozwolić wcześniej - mówi.
Jednak 18 proc. to i tak dobry wynik w porównaniu z podobnym badaniem, które w 2010 roku przeprowadził CBOS na zlecenie Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. - To świetnie, że prawie jedna piąta Polaków oszczędza nie na telewizor, nie na swoje dzieci, tylko na emeryturę - komentuje Krzysztof Nowak z Mercer. Wtedy tylko 13 proc. badanych zadeklarowało, że odkłada pieniądze na emeryturę. - Pytanie podstawowe brzmi jednak, ile oszczędzamy. Czy to są istotne kwoty? Jeśli pracujemy 40 lat, a na emeryturze jesteśmy przez 20 lat, to z prostego rachunku wynika, że musimy odkładać 1 tys. zł miesięcznie, żeby później mieć dodatkowo 2 tys. do emerytury.
Z badania Nordei wynika, że większość, zamiast odkładać pieniądze, woli obniżać swój standard życia. Połowa badanych zarabiających nie więcej niż 3 tys. zł jest zdania, że na emeryturze nie będzie ich stać na rozwijanie pasji i zainteresowań. Zdaniem co czwartego wyjście do kina czy teatru będzie możliwe raz w roku lub rzadziej. Tego samego zdania jest aż jedna trzecia osób w wieku 50-60 lat. - To efekt stosunkowo krótkiego odstępu czasu, jaki dzieli ich od przejścia na emeryturę i wyższej świadomości niskiego poziomu świadczenia - komentują eksperci Nordei. Jednak z samochodu rezygnować już nie chcemy. Ponad 60 proc. badanych jest przekonana, że będzie mieć przynajmniej jeden samochód w gospodarstwie domowym.
- Jestem bardzo zaskoczony, że Polacy godzą się na obniżenie standardu życia. Jednak według mnie nie zdają sobie sprawy, że takie wyrzeczenia mogą nie wystarczyć. W ogóle nie bierzemy pod uwagę rosnących kosztów opieki medycznej. Nie wiadomo, czy przyszłe emerytury wystarczą nawet na zaspokojenie codziennych potrzeb - komentuje Nowak.
Ciekawe jest to, że wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak niskie będzie świadczenie emerytalne, jednak niewiele w tym kierunku coś robi. Wiele osób twierdzi, że nie ma z czego oszczędzać, a całe wynagrodzenie przeznacza na realizację bieżących potrzeb. Jednak problem w oszczędzaniu, a raczej w jego braku polega na tym, że zbyt wiele wydajemy na nasze pasywa, które nie rzadko generują dodatkowe koszty. Zakupujemy mnóstwo dóbr konsumpcyjnych, gadżetów i tym podobne, które po powrocie ze sklepu okazują się całkowicie zbyteczne. Idąc do centrum handlowego dokonujmy przemyślanych zakupów, a zaoszczędzone środki przeznaczajmy na oszczędzanie w nasza przyszłość. Bo jak wyobrażasz sobie życie na emeryturze? Czy będzie Cię stać na utrzymanie domu/mieszkania, leki? Czy starczy Ci na przysłowiowego lizaka dla wnuka? W oszczędzaniu ważne jest regularne odkładanie środków pieniężnych. Pomyśl, że codziennie odkładasz i inwestujesz 1 zł, w miesiącu uzbierasz 30 zł, a w ciągu roku 365 zł. A gdyby tą kwotę zwielokrotnić? Ile można uzbierać i inwestować w perspektywie kilku i kilkudziesięciu lat? Oszczędzaj na przyszłość, to bardzo ważne!!!
OdpowiedzUsuń